Rejestracja
•
Szukaj
•
FAQ
•
Użytkownicy
•
Grupy
•
Galerie
•
Zaloguj
Forum Forum nieszkolne Strona Główna
»
SPAM
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Add image to post
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
SQL
----------------
Nauczyciele
Lekcje
Sklepik
Ogłoszenia duszpasterskie
Uczniowie
----------------
Skargi i prośby
Plotki i Newsy
Coś o sobie
Plany na przyszłość
Cooltura
----------------
Muza
Film
Sport
Książki
Gry i Hobby
----------------
Gry komputerowe
Gry online
Gry karciane i RPG
Tematy wolne
----------------
SPAM
Wasza twórczość
LINKI
FORUM
Przegląd tematu
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Pq
Wysłany: Pon 19:25, 02 Paź 2006
Temat postu:
Zapomniałem sie podpisać
... Pq*
Gość
Wysłany: Pon 19:24, 02 Paź 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili... kAloryfer znów się obudził, tym razem naprawde. Poszedł do salonu i położył się na kanapie- a obok leżał pan Żok i srał... (tylko nie kaloryfer się obudził a autobus bo to opowiadanie o autobusie, a nie kaloryferze)... autobus też srał bo mial sraczke wiec obaj srali. Następnie autobus wyrzucił pana Żoka za okno bo nie pasował mu do Historyjki i znowu poszedł spać. Zobaczył panią ławrynowicz, która bije Michała pralką do prania słoni i wtem obudził się cały mokry ze strachu, poszedł na kanapę zeby się wysrac i zaraz po tym poszedl do sklepu kupic zrobioną przed chwila kupę dla psa, zeby miał co jeść. Gdy wrócił do domu na usranej kanapie zobaczył panią Ławrynowicz, która trzyma w ręku pralkę do prania słoni i próbuje go nią uderzyć. Autobus nie cackał się i szybko wyjął swojego węża na wypadek pożaru i zgasił palący sie telewizor. Nagle Pani Ławrynowicz walnęła po wycieraczkach autobus ale jako, że było to silny autobus nie zabolało go to tylko od niechcenia srunął pani łarwynowicz na lakierki i pojechał ztaranować dom Asi G i osrać jej psa. Pies Szybko Odreagował atak i nasikał moczem z super-mega żrącym środkiem, który wypalił autobusowi opony. No to nasz bohater zadał najlepszy cios, a był to super turbo smrodny atak, polegający na zjaraniu sobie sprzęgła... pies asi g się zagazował, został przejechany i osrany... potem autobus zacząl rozmawiać z asią g jak to jest być zgwałconym... opowiedziała mu, że jest głupia i koniec.
Koniec!
postanowiłem z jajem zakończyć historyjkę
M4JK!
Wysłany: Pią 15:41, 08 Wrz 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili... kAloryfer znów się obudził, tym razem naprawde. Poszedł do salonu i położył się na kanapie- a obok leżał pan Żok i srał... (tylko nie kaloryfer się obudził a autobus bo to opowiadanie o autobusie, a nie kaloryferze)... autobus też srał bo mial sraczke wiec obaj srali. Następnie autobus wyrzucił pana Żoka za okno bo nie pasował mu do Historyjki i znowu poszedł spać. Zobaczył panią ławrynowicz, która bije Michała pralką do prania słoni i wtem obudził się cały mokry ze strachu, poszedł na kanapę zeby się wysrac i zaraz po tym poszedl do sklepu kupic zrobioną przed chwila kupę dla psa, zeby miał co jeść. Gdy wrócił do domu na usranej kanapie zobaczył panią Ławrynowicz, która trzyma w ręku pralkę do prania słoni i próbuje go nią uderzyć. Autobus nie cackał się i szybko wyjął swojego węża na wypadek pożaru i zgasił palący sie telewizor. Nagle Pani Ławrynowicz walnęła po wycieraczkach autobus ale jako, że było to silny autobus nie zabolało go to tylko od niechcenia srunął pani łarwynowicz na lakierki i pojechał ztaranować dom Asi G i osrać jej psa. Pies Szybko Odreagował atak i nasikał moczem z super-mega żrącym środkiem, który wypalił autobusowi opony. No to nasz bohater zadał najlepszy cios, a był to super turbo smrodny atak, polegający na zjaraniu sobie sprzęgła... pies asi g się zagazował, został przejechany i osrany... potem autobus zacząl rozmawiać z asią g jak to jest być zgwałconym... opowiedziała mu, że...
Pq
Wysłany: Pon 0:15, 28 Sie 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili... kAloryfer znów się obudził, tym razem naprawde. Poszedł do salonu i położył się na kanapie- a obok leżał pan Żok i srał... (tylko nie kaloryfer się obudził a autobus bo to opowiadanie o autobusie, a nie kaloryferze)... autobus też srał bo mial sraczke wiec obaj srali. Następnie autobus wyrzucił pana Żoka za okno bo nie pasował mu do Historyjki i znowu poszedł spać. Zobaczył panią ławrynowicz, która bije Michała pralką do prania słoni i wtem obudził się cały mokry ze strachu, poszedł na kanapę zeby się wysrac i zaraz po tym poszedl do sklepu kupic zrobioną przed chwila kupę dla psa, zeby miał co jeść. Gdy wrócił do domu na usranej kanapie zobaczył panią Ławrynowicz, która trzyma w ręku pralkę do prania słoni i próbuje go nią uderzyć. Autobus nie cackał się i szybko wyjął swojego węża na wypadek pożaru i zgasił palący sie telewizor. Nagle Pani Ławrynowicz walnęła po wycieraczkach autobus ale jako, że było to silny autobus nie zabolało go to tylko od niechcenia srunął pani łarwynowicz na lakierki i pojechał ztaranować dom Asi G i osrać jej psa. Pies Szybko Odreagował atak i nasikał moczem z super-mega żrącym środkiem, który wypalił autobusowi opony. No to nasz bohater zadał najlepszy cios, a był to...
M4JK!
Wysłany: Sob 21:36, 26 Sie 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili... kAloryfer znów się obudził, tym razem naprawde. Poszedł do salonu i położył się na kanapie- a obok leżał pan Żok i srał... (tylko nie kaloryfer się obudził a autobus bo to opowiadanie o autobusie, a nie kaloryferze)... autobus też srał bo mial sraczke wiec obaj srali. Następnie autobus wyrzucił pana Żoka za okno bo nie pasował mu do Historyjki i znowu poszedł spać. Zobaczył panią ławrynowicz, która bije Michała pralką do prania słoni i wtem obudził się cały mokry ze strachu, poszedł na kanapę zeby się wysrac i zaraz po tym poszedl do sklepu kupic zrobioną przed chwila kupę dla psa, zeby miał co jeść. Gdy wrócił do domu na usranej kanapie zobaczył panią Ławrynowicz, która trzyma w ręku pralkę do prania słoni i próbuje go nią uderzyć. Autobus nie cackał się i szybko wyjął swojego węża na wypadek pożaru i zgasił palący sie telewizor. Nagle Pani Ławrynowicz walnęła po wycieraczkach autobus ale jako, że było to silny autobus nie zabolało go to tylko od niechcenia srunął pani łarwynowicz na lakierki i pojechał ztaranować dom Asi G i osrać jej psa...
Pryq
Wysłany: Śro 17:17, 09 Sie 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili... kAloryfer znów się obudził, tym razem naprawde. Poszedł do salonu i położył się na kanapie- a obok leżał pan Żok i srał... (tylko nie kaloryfer się obudził a autobus bo to opowiadanie o autobusie, a nie kaloryferze)... autobus też srał bo mial sraczke wiec obaj srali. Następnie autobus wyrzucił pana Żoka za okno bo nie pasował mu do Historyjki i znowu poszedł spać. Zobaczył panią ławrynowicz, która bije Michała pralką do prania słoni i wtem obudził się cały mokry ze strachu, poszedł na kanapę zeby się wysrac i zaraz po tym poszedl do sklepu kupic zrobioną przed chwila kupę dla psa, zeby miał co jeść. Gdy wrócił do domu na usranej kanapie zobaczył panią Ławrynowicz, która trzyma w ręku pralkę do prania słoni i próbuje go nią uderzyć. Autobus nie cackał się i szybko wyjął swojego węża na wypadek pożaru i zgasił palący sie telewizor. Nagle Panie Ławrynowicz...
M4JK!
Wysłany: Sob 12:43, 29 Lip 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili... kAloryfer znów się obudził, tym razem naprawde. Poszedł do salonu i położył się na kanapie- a obok leżał pan Żok i srał... (tylko nie kaloryfer się obudził a autobus bo to opowiadanie o autobusie, a nie kaloryferze)... autobus też srał bo mial sraczke wiec obaj srali. Następnie autobus wyrzucił pana Żoka za okno bo nie pasował mu do Historyjki i znowu poszedł spać. Zobaczył panią ławrynowicz, która bije Michała pralką do prania słoni i wtem obudził się cały mokry ze strachu, poszedł na kanapę zeby się wysrac i zaraz po tym poszedl do sklepu kupic zrobioną przed chwila kupę dla psa, zeby miał co jeść. Gdy wrócił do domu na usranej kanapie zobaczył panią Ławrynowicz, która trzyma w ręku pralkę do prania słoni i próbuje go nią uderzyć. Autobus nie cackał się i...
Pryq
Wysłany: Czw 12:00, 27 Lip 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili... kAloryfer znów się obudził, tym razem naprawde. Poszedł do salonu i położył się na kanapie- a obok leżał pan Żok i srał... (tylko nie kaloryfer się obudził a autobus bo to opowiadanie o autobusie, a nie kaloryferze)... autobus też srał bo mial sraczke wiec obaj srali. Następnie autobus wyrzucił pana Żoka za okno bo nie pasował mu do Historyjki i znowu poszedł spać. Zobaczył panią ławrynowicz, która bije Michała pralką do prania słoni i wtem obudził się cały mokry ze strachu, poszedł na kanapę zeby się wysrac i zaraz po tym poszedl do sklepu kupic zrobioną przed chwila kupę...
M4JK!
Wysłany: Śro 21:17, 12 Lip 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili... kAloryfer znów się obudził, tym razem naprawde. Poszedł do salonu i położył się na kanapie- a obok leżał pan Żok i srał... (tylko nie kaloryfer się obudził a autobus bo to opowiadanie o autobusie, a nie kaloryferze)... autobus też srał bo mial sraczke wiec obaj srali. Następnie autobus wyrzucił pana Żoka za okno bo nie pasował mu do Historyjki i znowu poszedł spać. Zobaczył panią ławrynowicz, która bije Michała pralką do prania słoni...
Pq
Wysłany: Czw 21:16, 29 Cze 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili... kAloryfer znów się obudził, tym razem naprawde. Poszedł do salonu i położył się na kanapie
Agniesia
Wysłany: Czw 16:14, 29 Cze 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, zeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka. Pan Żok był tak szczęśliwy jak małe dziecko, które pierwszy raz ma zabawke w dłoni. Tej radości nie da się opisać. Po chwili...
M4JK!
Wysłany: Czw 11:59, 29 Cze 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, rzeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył masturbującego się pana Żoka...
Pryq
Wysłany: Wto 19:17, 27 Cze 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, rzeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem... Autorzy proponują zmienić trochę tok tej historyjki... Robi się trochę ostaro i obraźliwie dla byłych nauczycieli, a to ma byc miła historyjka (
), postanowilismy wiec powiedziec, ze autobusowi sie to sniło. Kiedy wstał z łóżka, otworzył lodówkę, przeraził isę bo zobaczył...
M4JK!
Wysłany: Wto 18:41, 27 Cze 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to turbo ultra mega bajer PIERD połaczony z zesraniem się i rzygnięciem (sranie nie było tu czynnością dziwną bo autobus jak wiemy miał sraczke)... pani ławrynowicz roztarła na biuscie kał, rzeby ładnie pachniał i zaczęła się masturbować... pan Żok uznał, że trzeba jej pomóc i złorzył jej niedwuznaczną propozycję- zachwycona ławryna zgodziłą się i już sie zaczęło. Tymczasem...
Pryq
Wysłany: Wto 16:39, 27 Cze 2006
Temat postu:
Był sobie raz sześciokołowy autobus, ale był głupi... jeździł po całym świecie szukając leku na głupotę i leku na sraczke, bo miał też sraczke. Znalazł środek na przeczyszczenie i myslal ze jak to polknie, to wtedy jego kał będzie się kompresował, lecz na nic bo nadal lecial prawie jak woda... Postanowił więc zesrać siepani ławrynowicz do herbaty i dolać tam jeszcze kreta. Miał jednak problem- jako autobus nie mógł się zmieścić w drzwi jej domu no to go staranował bo to był silny autobus... pani ławrynowicz (celowo z małej litery) nie była tym zachwycona i postawiła mu jedynkę z plastyki, gdyz okazało sie ze nie miał cyrkla, bawił sie bierkami i trzepał się. Wystzkie te czynności robił w jednym moemencie, poniewaz miał sześć kół. Autobus wkurzył się jescze bardziej i zrobil wielki ruch, ktory nie odwazylby się zrobić nawet PRZEMO, a był to...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Design by
Freestyle XL
/
Music Lyrics
.
Regulamin